czwartek, 25 lutego 2016

UWAGA!

ZAPRASZAM WAS NA MOJEGO NOWEGO BLOGA:

KLIK

Nie wiem, czy dokończę tą historię, przykro mi, bo nie wyszła tak, jak planowałam. Nie pisałam tego co chciałam, tylko to co Wy chcieliście przeczytać.
Przepraszam, Reka

wtorek, 23 lutego 2016

Prolog & Rodział 1 - 3 zdrady?

Temet nosce (łac.) - Poznaj samego siebie. 

Jest to pierwsze Dramione, które przemyślałam, mam już pewną wizję, jak to wszystko będzie wyglądać. 
Mam nadzieję, że prolog Was nie zniechęci, jednak, jeśli nie przypadnie Wam do gustu, to spokojnie możecie go ominąć. Nie wnosi nic do historii, ale jak to powiedziała moja koleżanka 'nadaje klimatu'. Pod prologiem jest rozdział pierwszy. 
Poproszę, o Wasze opinie, na razie w historii nic ciekawego się nie dzieje. 
Pozdrawiam, Eureka

Prolog 

Zamierzam opowiedzieć Wam najpiękniejszą historię, jaką dane mi było poznać. Posłuchajcie i uwierzcie, że cuda się zdarzają, ich cudem była miłość. 
Czym jest miłość? Według Wikipedii jest to uczucie, typ relacji międzyludzkichzachowańpostaw.
Ja jednak widzę to inaczej. Trzeba zauważyć, że jest ogromna różnica, między zakochaniem się w kimś, a kochaniem kogoś. Jeśli to zrozumiecie łatwiej będzie Wam pojąć sens tej historii. 
Mówią, że ta historia jest skomplikowana, uważam, że jest zupełnie inaczej. 
Dziewczyna z brązowymi oczami (które swoją drogą uwielbiam, koloru gorzkiej czekolady). 
Chłopak z 'niebieskimi' oczami (które tak bardzo uwielbiała t a dziewczyna, ona sama nie do końca wiedziała jaki jest ich odcień, ja uważam, że był to kolor pochmurnego nieba) 
A sama miłość? Jaka j e s t? Czy czuje cokolwiek? 

Rozdział 1 - Trzy zdrady? 

"Nieje­den by nie zaczy­nał, gdy­by mógł prze­widzieć finał."

Była godzina 10:26. Pociąg Hogwart Express już od dobrych kilkunastu minut pędził po torach, co chwilę wypuszczając kłęby dymu. Hermiona Granger leżała na kolanach swojego chłopaka i próbowała zasnąć. Ron Weasley - bo tak nazywał się jej partner, przeglądał Proroka Codziennego, co chwilę spoglądając na zegarek. Kiedy stwierdził, że wszyscy w przedziale zasnęli wstał, sprawiając, że głowa Gryfonki wisiała centymetr nad podłogą. Spojrzał na Hermionę i wzruszył ramionami. Już po chwili słychać było trzaśnięcie drzwi do przedziału. Ten nieprzyjemny dźwięk wybudził pannę Granger i jej przyjaciela Harry'ego Potter'a. Chłopak spojrzał na dziewczynę i skierował się do wyjścia. 
- Pójdę sprawdzić, gdzie poszedł Ron. Zostań tutaj, dobrze? - zapytał, a Hermiona kiwnęła głową, na znak, że się zgadza. Kiedy chłopak wyszedł, spojrzała na swoje odbicie w szybie. Długie brązowe włosy, lekko rozjaśniane na końcówkach, wyregulowane brwi, zwykły nos (nie wiedziała, jak go określić), średniej wielkości usta, brązowe oczy i grube policzki.
"Jestem jak chomik" pomyślała i uśmiechnęła się, na lewym policzku pojawił się mały dołeczek. Nie zmieniła się od wojny. Tylko urosła 4 cm, teraz jej wzrost wynosił 174 cm. Spojrzała na swoje ręce i dopiero teraz zauważyła, jak bardzo jest opalona. Wakacje u Weasley'ów nie były szczytem jej marzeń. Oczywiście, była ogromnie wdzięczna, za to, że miała, gdzie się podziać przez te dwa miesiące, ale przez cały czas musiała pracować : sprzątać, prasować, zmywać, gotować i pielęgnować ogród pani Weasley. Nie miała czasu nawet na czytanie. Jej chłopak ani razu nie zaproponował jej pomocy, był jakiś dziwny... Coś się między nimi zepsuło, ale ona nadal wierzyła w to, że uratuje ich związek. Nie kochała go, ani razu mu tego nie powiedziała, ale wierzyła, że z czasem to uczucie między nimi się pojawi. 
- Hermiona? Gdzie Harry i Ron? - zapytała Ginny zaspanym głosem i rozejrzała się po przedziale.
- Nie wiem. Ron wyszedł, a Harry poszedł go szukać... jakieś pół godziny temu. Zostań tutaj, a ja sprawdzę gdzie są. 
Nie czekając na odpowiedź przyjaciółki wyszła. Przeszła cały pociąg, ale nigdzie nie mogła ich znaleźć. Była 11:50, miała 10 minut do spotkania z panią McGonagall w celu omówienia obowiązków prefekta naczelnego. Doszła do ostatniego przedziału i już miała zawrócić, kiedy usłyszała dziwne dźwięki dochodzące zza drzwi. 
'Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.' I tym razem w dosłownym znaczeniu...
Szybko otworzyła drzwi. Widok, jaki zastała był co najmniej szokujący. Na podłodze siedział Ron, a na jego kolanach Harry, który go całował. W szyję. Nie zauważyli nawet, kiedy dziewczyna weszła do przedziału. Pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby nie zimny głos należący do Dracona Malfoy'a 
- O kurwa. Tego to ja się nie spodziewałem. Ale... it's okay to be gay to... - Ślizgon urwał, kiedy zobaczył za plecami Rona swoją dziewczynę - Astorię. Nie wiedział co powiedzieć, jednak cisza została przerwana przez Hermionę.
- Wy... Tu? Ale... Nie. Potter? Weasley? Ona? Jak? Wy? Ale? Razem? Nie, fu. Ale z nią? Nie? - zaczęła niezbyt elokwentnie m. Wzięła głęboki wdech i spróbowała jeszcze raz. - Ron... Zdradzałeś mnie z Harrym? Albo z nią? A może to Harry zdradzał ciebie ze mną i nią, albo to ona... Chwilę, jak mogliście? Harry zdradziłeś Ginny z Ronem, który zdradził mnie i Greengrass, która zdradziła... Chwilę. - zaczęła Gryfonka i odwróciła się w stronę Malfoy'a - Jesteście razem? 
- Już nie. 
- Ginny o wszystkim się dowie... O mój Boże - panna Granger nagle uświadomiła sobie przykrą prawdę... - Wy jesteście... Gejami? 
- Nie Granger - zaczął sarkastycznie Draco i uśmiechnął się złośliwie. Cała ta sytuacja zaczynała go bawić. - Ich po prostu nikt nie chce, więc postanowili się sami... zabawić.
- Zabawić? - powtórzyła Hermiona, której niewiele brakowało do zawału... Nagle Harry zerwał się z podłogi, złapał Gryfonkę i zaczął nią trząść.
- Nie mów Ginny. Nie powiesz? 
- Nie ma potrzeby, żeby mi o tym mówiła. Już i tak jestem wystarczajaco obrzydzona. A i Hermiona szukałam cię... - powiedziała Ginny ze złością w głosie. 
- O kur... Zaraz puszczę pawia... - podsumował cała sytuację Blaise Zabini, który przyszedł z Malfoy'em.
- Tylko nie na...
- Proszę wszystkich o opuszczenie przedziału, zostaje pan panie Malfoy. Pani Granger też. Wysłałam pana Malfoya, żeby po panią przyszedł, bo nigdzie pani nie było. Jednak on także zgubił się w akcji. Aha, no i zamieszkanie razem. 
- Pani profesor, ja prawie zawału dzisiaj dostałem, nie jestem przygotowany na takie rzeczy. Zaczekajmy z tym do... czerwca? 
- Pana ojciec wyraził na to zgodę, panie Malfoy.
- Co zrobił? Ona jest szlamą.
- Proszę uważać na język. To świetna okazja, żeby zmieniły się pana poglądy. A co pani o tym sądzi? Panno Granger? 
Odwrócili się w stronę Hermiony, która zemdlała. 
- To ja do niej dołącze... - powiedział Ślizgon i runął na podłogę obok Gryfonki.